źródło: tumblr
Witam serdecznie wszystkich, którzy nadal wytrwale czekają na moje wypociny! ;)
Z tego co się orientuję, od dwudziestu sześciu dni uczniowskie
zeszyty (w tym także i mój) dumnie prezentują na marginesach rok 2015, a tymczasem Karolowo
nie doczekało się jeszcze ani jednego posta. Możliwe, że przez brak posiadania
kalendarza przeoczyłam Nowy Rok oraz wszystkie związane z nim obchody albo po
prostu... Jestem za leniwa, by cokolwiek napisać.
Osobiście skłaniałabym się ku tej drugiej opcji. Jednak, jak mówi
polskie porzekadło, co się
odwlecze, to nie uciecze. Właśnie z tą myślą zasiadam dzisiaj przed komputerem, pisząc post, skierowany
do wszystkich Czytelników, którzy od czasu do czasu tutaj zaglądają. A z czym
takim do Was przychodzę? Odpowiedź jest prosta: z postanowieniami. Chcę
podzielić się z Wami moimi celami na rok 2015, ponieważ wydaje mi się, że jeśli
to zrobię, coś będzie mnie pchało naprzód w ich wypełnianiu.
Ale chcę ostrzec wszystkich niecierpliwych: moje postanowienia
przedstawię na koniec. Na razie skupmy się na tym, co wszystkie nasze zamiary
mają ze sobą wspólnego.
Większość osób próbuje zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. Z
autopsji wiem, że takie próby zazwyczaj spełzają na niczym. Między innymi
dlatego w tym roku zamiast układać długaśną listę, pełną niemożliwych do
zrealizowania planów, postanowiłam skupić się na kilku prostych rzeczach. Poza
tym, zamierzam stosować prostą metodę, poznaną w sumie dość dawno. Panie i
Panowie, przedstawiam wszystkim pięć prostych kroków do wypełnienia swoich
postanowień:
1. Postanowienie musi być konkretne i pozytywne (unikamy słowa „nie”).
2. Postanowienie należy zapisać – jeśli będziemy mieli określoną na piśmie rzecz, którą chcemy osiągnąć, będzie nam łatwiej o niej pamiętać i znajdziemy mniej wymówek, by jej unikać.
3. Postanowieniem dobrze jest podzielić się z innymi. Wtedy ktoś może nas zmobilizować do jego wypełnienia, przypominać nam o nim.
4. Postanowienie powinno mieć określony czas. Nie warto pisać „będę czytać więcej książek”, zdecydowanie lepiej jest powiedzieć sobie „od dzisiaj czytam więcej książek”.
5. Do postanowień warto wracać. Nawet jeśli je wypełniliśmy i wszystko udaje nam się doskonale, to słabości będą próbowały znowu przejąć nad nami kontrolę. Zwłaszcza jeśli mamy zamiar schudnąć lub porzucić brzydki nałóg obgryzania paznokci.
1. Postanowienie musi być konkretne i pozytywne (unikamy słowa „nie”).
2. Postanowienie należy zapisać – jeśli będziemy mieli określoną na piśmie rzecz, którą chcemy osiągnąć, będzie nam łatwiej o niej pamiętać i znajdziemy mniej wymówek, by jej unikać.
3. Postanowieniem dobrze jest podzielić się z innymi. Wtedy ktoś może nas zmobilizować do jego wypełnienia, przypominać nam o nim.
4. Postanowienie powinno mieć określony czas. Nie warto pisać „będę czytać więcej książek”, zdecydowanie lepiej jest powiedzieć sobie „od dzisiaj czytam więcej książek”.
5. Do postanowień warto wracać. Nawet jeśli je wypełniliśmy i wszystko udaje nam się doskonale, to słabości będą próbowały znowu przejąć nad nami kontrolę. Zwłaszcza jeśli mamy zamiar schudnąć lub porzucić brzydki nałóg obgryzania paznokci.
Te pięć kroków jest naprawdę przydatnych. Mogę potwierdzić, że w kilku przypadkach jak najbardziej mi pomogły (w pozostałych sprawach poniosłam sromotną porażkę, pozwalając wygrać mojemu lenistwu).
Zachęcam wszystkich, by noworoczne postanowienia nie okazały się
tylko próżnymi słowami. Weźcie się w garść i nie mówcie, że nie macie na nic
siły. Tego roku nie przeżyjecie już po raz drugi, a mogą Was ominąć naprawdę
wspaniałe wydarzenia. Macie przed sobą czystą kartkę, na której widnieje
jedynie liczba 2015. Pod tymi czterema cyframi możecie zapisać wszystko, co
chcecie osiągnąć przez kolejne dwanaście (no, jedenaście) miesięcy. Wykorzystajcie je dobrze! ;)
A teraz, zgodnie z obietnicą, która pojawiła się na początku tego
krótkiego tekstu – rzeczy, które ja zamierzam zrobić w tym roku. Wszystkie są
spisane na papierze i wszystkie zaczęłam już w jakiś sposób realizować.
1) Od dzisiaj będę
dodawać posty w miarę regularnie.
2) W tym roku nauczę się
grac na gitarze.
3) Dobrze przygotuję się
do egzaminów gimnazjalnych (taak, trzecia klasa to nie przelewki…).
4) Od stycznia zacznę
czytać więcej książek niż dotychczas.
Jak na razie dobrze mi idzie. Zaczynam właśnie wcielać w życie
plan systematycznego pisania na blogu, czytam zdecydowanie więcej (o tym już
niebawem!) oraz czynię jakieś kroki w kierunku opanowania gitary. Wkraczam w
ten nowy, 2015 rok z pozytywnym nastawieniem i mam nadzieję, że nie tylko mi
uda się wypełnić swoje postanowienia.
Trzymajcie się ciepło i dajcie znać, jak z Waszymi zamiarami na
następne tygodnie! :)
Powinnaś chyba dodać sobie postanowienie, że będziesz dbała o aktywność na blogach grupowych.
OdpowiedzUsuńoddany Wiewiór